W poniedziałkowy wieczór Ruch Chorzów rozegra spotkanie kończące 4. kolejkę PKO BP Ekstraklasy. Czeka ją trudne zadanie, ponieważ Warta Poznań jest jednym z najbardziej niewygodnych przeciwników w całej stawce.
Klub ze stolicy województwa wielkopolskiego nie przestaje zaskakiwać, odkąd przed trzema laty wywalczył awans. Warta, zamiast być pewniakiem do spadku, co sezon pokazuje się z bardzo dobrej strony, zajmując bezpieczne lokaty. W pierwszym rozgrywkach otarli się o europejskie puchary, kończąc na 5. miejscu. Później była 11. lokata, a ostatnio pozycja numer 8. Udaje się to osiągnąć mimo niewielkich środków pieniężnych. Jeśli wierzyć publikowanym przez „Przegląd Sportowy” danym, tylko Puszcza Niepołomice ma obecnie mniejszy budżet od poznaniaków.
Pustki w kasie przekładają się na brak gwiazd w kadrze. Na pierwszy plan wysuwa się napastnik Adam Zrelak (osiem goli w poprzedniej kampanii) oraz młodzieżowiec Kajetan Szmyt. O sile warciarzy stanowi głównie kolektyw, wybieganie, czy pomysł na grę chwalonego trenera Dawida Szulczka. To właśnie jego media wskazywały jako jednego z najpoważniejszych kandydatów do zastąpienia Marka Papusza w Rakowie Częstochowa. 33-latek przed rozpoczęciem rozgrywek nieco narzekał na brak jakościowych wzmocnień w zespole, a mimo to robi dobrą robotę. Co prawda na inaugurację przegrał z Pogonią Szczecin, ale później pokonał Górnik Zabrze i wywiózł punkt z terenu swojego niedoszłego pracodawcy, dwukrotnie prowadząc z obrońcą tytułu.
Piętą achillesową Warty jest skuteczność punktowa w meczach rozgrywanych w Grodzisku Wielkopolskim. W poprzednim sezonie „Zielonym” dużo lepiej szło na wyjazdach, gdzie często byli zwyczajnie lekceważeni przez przeciwników. Z dwunastu zwycięstw siedem zanotowali na obcych boiskach, z kolei Ruch był drugim najlepszym I-ligowcem w delegacji, co dobrze wróży przed dzisiejszą potyczką. Podobieństw w obu zespołach jest więcej. „Niebiescy” także nie mają milionów na koncie, więc braki w jakości nadrabiają zaangażowaniem i charakterem. Nie zawsze to wystarcza, jak podczas wizyty w stolicy, ale w Lubinie udało się postraszyć faworyzowane Zagłębie, a później pokonać Łódzki Klub Sportowy.
Atutem chorzowian może być też taktyczna nieprzewidywalność. W tym sezonie Jarosław Skrobacz stawiał już na system z czwórką, jak i trójką środkowych obrońców. Nie wiadomo, na który wariant zdecyduje się dzisiaj. Na pewno trener nie będzie mógł skorzystać z pauzującego za czerwoną kartkę Konrada Kasolika, ale na swoją szansę czeka przecież Przemysław Szur, który powinien być pierwszy do zastąpienia „Kasola”. Otwarte pozostaje także pytanie, jak zestawiony zostanie środek pola. Nadspodziewanie dobrze radzi sobie w ostatnim czasie Szymon Szymański, ale „Niebieskich” nie stać na zbyt częste trzymanie na ławce zdrowego już Patryka Sikory. Możliwe, że Skrobacz znajdzie miejsce dla obu tych piłkarzy, a do rezerwy powędruje na przykład Juliusz Letniowski, który póki co niczym szczególnym się nie wyróżnia. Z pewnością atak znów oparty będzie na sile i wybieganiu Daniela Szczepana, rozgrywanie piłki na nienagannym technicznie Filipie Starzyńskim, a zabezpieczenie własnej bramki na doświadczeniu Macieja Sadloka. Jedenastkę trudno wyobrazić sobie także bez Jakuba Bieleckiego, Remigiusza Szywacza, Tomasza Wójtowicza czy Kacpra Michalskiego. Chyba, że sztab szkoleniowy czymś mocno zaskoczy.
Więcej szans na zwycięstwo w dzisiejszym starciu daje się Warcie, ale chorzowian z pewnością stać na dobry wynik. Jeżeli wejdą na wyżyny swoich umiejętności, a trener trafi z taktyką, mogą nawet pokusić się o wygraną, a w najgorszym wypadku o pierwszy w sezonie remis. Warto wystrzegać się błędów indywidualnych, które przyczyniły się do srogiej porażki z Legią Warszawa, a także nastawić się konieczność gry w ataku pozycyjnych. Drużyna z Poznania uwielbia oddać piłkę rywalowi i czekać na jego pomyłki. Ekipa Szulczka ma najniższy współczynnik posiadania w całej lidze, wynoszący zaledwie 29%. Zaraz przed nią znajduje się jednak… Ruch!
Spotkanie w Grodzisku Wielkopolskim, kończące 4. kolejkę, rozpocznie się o godz. 19:00. Na miejscu „Niebieskich” wspierać będzie kilkusetosobowa grupa kibiców. Ci, którzy na mecz się nie wybierają, obejrzą go w Canal + Sport, a relacji audio wysłuchają na antenie radia „Życie na Niebiesko”.