Ruch24.pl

Cud pod Jasną Górą! Skazywany na pożarcie Ruch urwał punkt z Rakowem!

photo
Ruch Chorzów spadnie? Tych piłkarzy należy zatrzymać w Ekstraklasie. Lista najlepszych kandydatów
photo
CZAS NA SZPIL - RADOMIAK RADOM (13.05.2024)
niebiescy
Raczkowski sędzią meczu w Radomiu
niebiescy
Widzew zainteresowany Szczepanem
katowicki_sport
Mistrz Polski z Ruchem spełnił marzenie. Pomogła mu ikona Widzewa
Facebook
Twitter
Email

Przed meczem z Rakowem Częstochowa drużynie Ruchu Chorzów nie dawano najmniejszych szans na korzystny wynik, tymczasem „Niebiescy” zdołali wyrwać punkt. Choć zadecydował o tym gol z 95. minuty, remis jest wynikiem, na który zespół zasłużył.

Zdaniem opinii publicznej chorzowianie jechali pod Jasną Górę jak na ścięcie, bowiem nikt nie dawał im większych szans choćby na wywalczenie remisu na terenie mistrza Polski. Trener Janusz Niedźwiedź nie zamierzał jednak składać broni, choć w wyjściowym składzie zaskoczył stawiając na Somę Novothnego kosztem najlepszego strzelca Daniela Szczepana.

Wbrew przewidywaniom pierwsze minuty nie obnażały żadnej poważnej różnicy pomiędzy zespołem walczącym o tytuł a starającym się rozpaczliwie utrzymać w Ekstraklasie. Mało tego, to goście pierwsi celnie uderzyli na bramkę, gdy Patryk Sikora z dystansu chciał zaskoczyć Vladana Kovacevicia. W 14. minucie wynik zmienił się jednak na korzyść Rakowa. Pięknym strzałem zza pola karnego popisał się Ante Crnac, bliski odbicia piłki był Dante Stipica, ale ta przełamała palce golkipera i wpadła do siatki! Po chwili podwyższyć próbował Bartosz Nowak, lecz chybił.

Ponowny remis mógł stać się faktem w 24. minucie. We własnej szesnastce fatalnie pomylił się Gustav Berggren, który podając do Kovacievicia nie zauważył nadbiegającego Novothnego. Ten niestety, zamiast od razu strzelać, chciał najpierw opanować piłkę i został zatrzymany. Szczęścia szukał też Adam Vlkanova, lecz posłał futbolówkę nad poprzeczką. Choć „Niebieskim” udało się na dłuższy czas przejąć inicjatywę, brakowało konkretów pod bramką. W 39. minucie pierwszej zmiany zmuszony dokonać był trener Niedźwiedź, ponieważ Filipowi Starzyńskiemu odnowił się uraz stawu skokowego. Zastąpił go Miłosz Kozak.

Do końca pierwszej połowy gra toczyła się na połowie częstochowian, ale mimo przewagi w posiadaniu piłki, obrona gospodarzy nie była zmuszana do wielkiego wysiłku. Na przerwę piłkarze zeszli więc przy stanie 1:0.

Drugie czterdzieści pięć minut powinno zacząć się od drugiego trafienia dla Rakowa. Znów w roli głównej wystąpił Crnac, ale przy strzale głową z kilku metrów trafił w blokującego go Sikorę. Mijały minuty, a Ruch nie był w stanie narzucić swoich warunków tak, jak pod koniec pierwszej połowy. Dopiero w 56. minucie udał się wyjść z akcją, jednak Novothnemu nie udało się dojść do dośrodkowania Kozaka – uprzedził go Stratos Svarnas. To ośmieliło przyjezdnych, a przy kolejnej próbie Kozak nie szukał dogrania, tylko sam strzelał. Szkoda, że zbyt wysoko. Po godzinie gry statystyki strzałów były remisowe, co potęgowało żal ze straconego gola. Obrońcy tytułu wcale nie miażdżyli beniaminka.

Nie mający nic do stracenia chorzowianie przeszli na system z dwójka napastników, gdy na murawie zameldował się Szczepan. Dogodną szansę na gola mieli jednak „Medaliki”, w polu karnym przedzierał się rezerwowy Łukasz Zwoliński, w ostatniej chwili zastopowany przez Sikorę. Później, dla odmiany, mecz się wyrównał i więcej było walki w środkowej strefie niż jakościowego grania w piłkę nożną. Jedynym nieco emocjonującym momentem była analiza przez VAR potencjalnego rzutu karnego dla Rakowa, co ostatecznie nie miało miejsca.

W ostatnim kwadransie „Niebiescy” znów przycisnęli. W 78. minucie obrońcom urwał się Szczepan, podprowadził piłkę i będąc sam na sam z Kovaceviciem huknął pod poprzeczkę. Radość z wyrównania zabrał jednak arbiter boczny, dopatrując się spalonego. Później żółtą kartką ukarany został Mateusz Bartolewski, co oznacza dla niego pauzę w arcyważnym spotkaniu z Puszczą Niepołomice. W 85. minucie znów przebudzili się gospodarze, groźnie uderzał Berggren, ale Stipica był czujny. W odpowiedzi nastąpiła seria zablokowanych strzałów ekipy z Cichej 6.

Doliczone cztery minuty to skuteczna kontrola przebiegu zawodów przez częstochowian, połączona z bezradnością Ruchu. Aż nadeszła 95. minuta i stały fragment gry. Posłaną w pole karne piłkę zgrał na jego środek Szymon Szymański, a do strzału wolejem złożył się wprowadzony dziesięć minut wcześniej Łukasz Moneta. Okazało się, że przymierzył znakomicie i rzutem na taśmę udało się doprowadzić do wyrównania! Zaraz po tym zdarzeniu Damian Sylwestrzak zakończył spotkanie.

Raków Częstochowa – Ruch Chorzów 1:1 (1:0)
14′ Crnac – 90+6′ Moneta

Raków:
V. Kovacević – Racovitan, Arsenić, Svarnas – Drachal, Berggren, Koczerhin (81′ Barath), Silva (81′ Otieno) – Nowak (64′ Zwoliński), Yeboah (46′ Cebula) – Crnac (86′ Lopez)

Rezerwowi: Bieszczad – Rodin, A. Kovacević, Myszor

Trener: Dawid Szwarga

Ruch:
Stipica – Stępiński, Szymański, Josema – Dadok (86′ Długosz), Sikora (86′ Moneta), Letniowski, Wójtowicz (60′ Bartolewski) – Starzyński (39′ Kozak), Vlkanova (60′ Szczepan) – Novothny

Rezerwowi: Buchalik – Sadlok, Szur, Foszmańczyk

Trener: Janusz Niedźwiedź

Żółte kartki: Bartolewski, Szymański

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)

Widzów:

Fot. twitter.com/turecki1921

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ruch_Lech
To jeszcze nie koniec! Ruch Chorzów lepszy także od Lecha Poznań!
Pogoń_Ruch
Pogrom w Szczecinie, "Niebiescy" o krok od I ligi
Ruch_piłkarze
Ruch wypunktowany w Wielkich Derbach Śląska. Wystarczyły dwa ciosy
Szczepan
Derbowe przełamanie! I to w jakim stylu!
Legia Warszawa - Ruch Chorzow
Odmieniony Ruch chce oszukać przeznaczenie
0
Would love your thoughts, please comment.x