Starcie beniaminków, derby Dolnego Śląska i hit kolejki w Szczecinie. Zapraszamy do lektury podsumowania 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy.
W Gliwicach doszło do starcia pomiędzy Ruchem Chorzów, a ŁKS Łódź. „Niebiescy”, po porażce w Lubinie, zaś goście po raz drugi musieli zagrać na wyjeździe. Niespodziewanie Ruch zaatakował od razu po gwizdu swoich rywali i szybko plan trenera Moskala na te spotkanie legł w gruzach. Jaki to plan? A no wiara, że Michał Mokrzycki będzie kreatorem gry ŁKS-u. W 14 minucie szybko wyrzucił piłkę z autu Tomasz Wójtowicz, a Daniel Szczepan zagrał ją w pole karne. Tam był Kacper Michalski, który na raty, ale finalnie pokonał golkipera łodzian. Była to pierwsza bramka strzelona przez piłkarza Ruchu w Ekstraklasie od przeszło 6 lat! Po strzeleniu bramki obraz gry nie ulegał zmianie. W drugiej połowie również to Ruch był stroną dominującą, a wpuszczeni na boisko Szur, czy Firlej mieli jedynie uspokoić grę w środku pola. Finalnie, ekipa trenera Skrobacza, domknęła ten mecz drugą bramką. Po asyście Szczepana do siatki trafił Tomasz Swędrowski, a ŁKS musiał mecz kończyć w 10 po drugiej żółtej kartce dla Michała Mokrzyckiego. W starciu beniaminków górą Ruch!
Sobotnie granie rozpoczęło się od meczu w Grodzisku Wielkopolskim. To tam swoje domowe mecze rozgrywa poznańska Warta. Emocji? Jak na lekarstwo, chociaż w 31 minucie podyktowany został rzut karny dla gospodarzy. Pewnie zamieniony na bramkę przez Szmyta. Po tej bramce obraz gry niewiele się zmienił. Gospodarze pozwalali zabrzanom na atak pozycyjny, ale nie wynikało z tego żadne zagrożenie dla bramki Warty. Druga połowa nie przyniosła zmian, zarówno w ilości okazji, jak i samego wyniku. Najciekawszą sytuacją, z drugiej połowy, byłaby pewnie żółta kartka asystenta trenera Warty – Arkadiusza Szczerbowskiego, ale po strzale z 87 minuty Kupczaka piłka wpadła do siatki „Górników”. 2:0 zostało już do końca spotkania. Co ciekawe, piłkarze trenera Urbana w tym sezonie nie oddali jeszcze ani jednego celnego strzału na bramkę rywala.
Później przenieśliśmy się do Białegostoku. Jagiellonia podejmowała beniaminka – Puszczę Niepołomice. Na pierwszą bramkę trzeba było czekać do doliczonego czasu pierwszej połowy gry, kiedy to dobre zagranie Imaza wykorzystał młodzieżowiec, Wojciech Łaski. W drugiej połowie „Jaga” kontrolowała przebieg meczu, a bramka z 66 minuty w wykonaniu Nene, to ozdoba całego spotkania. „Takie strzały powinny być zabronione!” – skwitował tę bramkę, z uśmiechem komentator Canal Plus. „Żubry” nie odpuszczały i pod koniec spotkania postraszyli gospodarzy strzelając bramkę kontaktową, a konkretnie do bramki „Jagi” trafił Sołowiej. Kilka chwil później wynik, na 3:1 podwyższył wprowadzony Afimico Pululu, a strzelanie zakończył kolejny rezerwowy – Jakub Lewicki.
Wieczorem przyszło nam oglądać derbowy pojedynek Śląska Wrocław z Zagłębiem Lubin. Pierwszy raz, od ponad 20 lat, z kibicami Zagłębia we Wrocławiu! Pierwsze fazy meczu przypominały – cytując klasyka – „piłkarskie szachy”, ale na pierwsze „bicie” zdecydowali się gospodarze. Po rzucie karnym, na prowadzenie wyprowadził wrocławian Exposito. W drugiej części meczu lepiej zareagowali podopieczni trenera Fornalika i po bramce Kurminowskiego na 1:1 postawili „szacha”, a „mat” – jak się finalnie okazało – zobaczyliśmy 5 minut później w wykonaniu Bohara. Wygrana „Miedziowych” uświetniła 500 mecz „Waldka Kinga” w roli szkoleniowca w Ekstraklasie.
W niedzielę, pierwsze starcie, o 15:00 rozpoczęło się w Mielcu. Typowana przez bukmacherów do spadku Stal mierzyła się z Piastem Gliwice. Do przerwy godne odnotowania były jedynie statystyki celnych podań (179 Stali na 206 Piasta). Piłkarze trenera Vukovicia nie wyciągnęli wniosków z pierwszej kolejki i tworzone sobie, w drugiej połowie sytuacje, nie były konsekwentnie wykorzystywane. Najlepszą okazję miał piłkarz Stali – Domański, który, w 75 minucie, trafił w poprzeczkę. Chwilę później, też w poprzeczkę, trafił rezerwowy Piasta – Kirejczyk. Pod koniec meczu jeszcze rzut wolny dla Piasta chciał wykorzystać Kądzior, ale Kochański wyciągnął się jak struna i wybił piłkę na rzut rożny. Sędzia doliczył aż 7 minut i po upływie tego czasu zakończył mecz. Pierwsze 0:0 w tym sezonie stało się faktem.
Mimo walki w europejskich pucharach, Lech nie zdecydował się przełożyć meczu z Radomiakiem Radom. „Kolejorz” w dobrym tempie prowadził grę, a Radomiak starał się im dorównać, ale nie było to łatwe zadanie. Najlepszym tego przykładem była akcja z 40 minuty. Dino Hotic przyjął piłkę, odwrócił się w kierunku bramki, zagrał na 7 metr, a tam? Wbiegał Ishak, który dopchnął piłkę do siatki rywala i wyprowadził zespół Lecha na prowadzenie. W drugiej połowie dalej oglądaliśmy pokaz umiejętności piłkarzy Lecha – głównie Hoticia, który był wszędzie, gdzie można stworzyć zagrożenie. Goście mogli liczyć jedynie na kontrataki, ale tych było bardzo mało (2), a że to miecz obosieczny, dowiedzieliśmy się w 84 minucie, kiedy po kontrataku Szymczak zdobył bramkę na 2:0. Lech Poznań z kompletem punktów.
Najlepsze zostaje na koniec? Tak mogło być w przypadku meczu Pogoni Szczecin z Widzewem Łódź. Obie ekipy wygrały swoje pierwsze mecze i z planem na kolejny komplet przystąpiły do spotkania w Szczecinie. Ekipa trenera Niedźwiedzia rozpoczęła z wysokiego „C”. Już w 4 minucie do piłki, która przechodziła całe pole karne, doszedł Bartłomiej Pawłowski. Miał przed sobą „pustaka”. Efekt? Nie mogło być inaczej. 1:0 dla Widzewa. Do przerwy gospodarze stworzyli sobie kilka okazji, ale nie potrafili wykończyć ich strzałem do bramki strzeżonej przez Ravasa. Na drugą połowę wyszła ta skuteczna Pogoń. Stały fragment gry, główka Zahovicia i 1:1 w 47 minucie zapowiadało wielkie emocje. Nie minęło 20 minut, a już znowu słyszeliśmy charakterystyczną syrenę portową, bo Kolouris wpakował piłkę do siatki gości. Widzewiacy szybko mogli odrobić straty, ale w 72 minucie, mimo piłki w siatce, gol nie został uznany – spalił Pawłowski. Mimo chęci i jednych, i drugich wynik już się nie zmienił.
Wyniki 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy:
piątek, 28 lipca
Ruch Chorzów – ŁKS Łódź 2:0 (Michalski, Swędrowski)
sobota, 29 lipca
Warta Poznań – Górnik Zabrze 1:0 (Szmyt kar.)
Jagiellonia Białystok – Puszcza Niepołomice 4:1 (Łaski, Nene, Pululu, Lewicki – Sołowiej)
Śląsk Wrocław – Zagłębie Lubin 1:2 (Exposito – Kurminowski, Bohar)
niedziela, 30 lipca
Stal Mielec – Piast Gliwice 0:0
Lech Poznań – Radomiak Radom 2:0 (Ishak, Szymczak)
Pogoń Szczecin – Widzew Łódź 2:1 (Zahović, Koulouris – Pawłowski)
mecze przełożone
Korona Kielce – Raków Częstochowa, Cracovia – Legia Warszawa