Po każdym spotkaniu „Niebieskich” staramy się znaleźć po trzy najważniejsze pozytywne i negatywne aspekty występu Ruchu Chorzów. Tym razem po stronie plusów zapisaliśmy jedynie dwa. Sprawdźcie, jak widzi to nasza Redakcja.
PLUSY
Forma Michała Buchalika
Doświadczony bramkarz Ruchu zaczął sezon na ławce rezerwowych, a wielu wieszczyło mu, że taki stan rzeczy utrzyma się praktycznie przez całe rozgrywki. Tymczasem, w obliczu spadku dyspozycji Jakuba Bieleckiego 34-latek wszedł między słupki i udowodnił, że była to słuszna decyzja. Sobotni występ przeciwko Piastowi Gliwice był jego najlepszym z dotychczasowych. Buchalika okrzyknięto nie tylko bohaterem derbów, ale wskazano też jako jednego z najefektywniejszych piłkarzy całej 6. kolejki Ekstraklasy. Golkiper obronił sześć celnych strzałów i uchronił drużynę przed porażką.
Czyste konto
O ile rola Buchalika w wywalczeniu punktu przez „Niebieskich” jest oczywista, w takich momentach często pomija się postawę pozostałych zawodników. Oczywiście, gra obronna chorzowian daleka była od ideału, skoro bramkarz miał tyle okazji do zaprezentowania swoich walorów, ale nie oznacza to, że została kompletnie zawalona. W niektórych momentach to zawodnicy Ruchu z pola pomagali swojemu golkiperowi. Cała drużyna przyczyniła się do drugiego w sezonie czystego konta, choć jasne jest, że „Buchal” zrobił to w sposób najbardziej spektakularny.
MINUSY
Pauza Macieja Sadloka
Pod nieobecność w wyjściowym składzie Tomasza Foszmańczyka i Patryka Sikory, to właśnie Sadlok wyprowadza drużynę jako kapitan. Obrońca znajduje się ostatnio w dobrej formie, ale nie unika błędów. Te często kończą się żółtymi kartkami, a ta obejrzana w spotkaniu z Piastem Gliwice była już czwartą w tym sezonie. To oznacza, że piłkarz nie będzie mógł wystąpić w kolejnym starciu, w którym przeciwnikiem Ruchu będzie Stal Mielec.
Ofensywa bez amunicji
Po spotkaniu z gliwiczanami chwaleni byli głównie defensywni zawodnicy, na czele z Michałem Buchalikiem. Trudno się dziwić, że komplementów zabrakło pod adresem piłkarzy odpowiedzialnych za atakowanie, skoro przez cały mecz „Niebiescy” oddali tylko jeden celny strzał bramkę Frantiska Placha. Powiedzieć, że golkiper gospodarzy był tego dnia mało zapracowany, to grube niedopowiedzenie. W efekcie po raz trzeci w sezonie, a drugi z rzędu, podopieczni Jarosława Skrobacza nie zdobyli żadnego gola.
Czwarty mecz z rzędu bez wygranej
Kibice mają powody do niepokoju na temat formy swojej drużyny, ponieważ ta nie wygrała już od czterech spotkań. Chorzowianie przeplatali w tym czasie remisy (z Wartą Poznań i teraz z Piastem Gliwice) z porażkami (z Legią Warszawa i Jagiellonią Białystok). Słaba skuteczność punktowa sprawiła, że piłkarze z Cichej 6 pozostają w strefie spadkowej. Na szczęście, ligowa tabela jest spłaszczona, a strata do bezpiecznej lokaty wynosi tylko punkt. Miejmy nadzieję, że już w najbliższej potyczce ze Stalą uda się przerwać kiepską passę i sięgnąć po zwycięstwo.
Fot. Piast Gliwice