W rozegranym w Gliwicach meczu Ruch Chorzów podzielił się punktami z Piastem. Małe śląskie derby miały kilka ciekawych momentów, ale rozczarowały, ponieważ nie padł w nich ani jeden gol. Bardziej ucieszy to „Niebieskich”, którzy parę razy byli w poważnych tarapatach. Głównie przed przerwą i w samej końcówce.
Jarosław Skrobacz kolejny raz namieszał w składzie, decydując się na dwie zmiany personalne, a także na kolejną roszadę taktyczną. Ruch rozpoczął zawody w bazowym ustawieniu 4-4-1-1 z Przemysławem Baranowskim i Michałem Feliksem na murawie. Choć chorzowianie byli formalnymi gośćmi, na stadionie przy ul. Okrzei czuli się prawie, jak u siebie. Zwłaszcza, że wspierała ich kilkutysięczna grupa własnych kibiców, dużo głośniejszych i lepiej zorganizowanych od miejscowej publiki. Co ciekawe, tego lata oba zespoły mierzyły się ze sobą dwukrotnie w meczach kontrolnych i dwukrotnie wygrywał Piast.
Spotkanie w pierwszym kwadransie toczyło się zdecydowanie pod dyktando Piasta, który w 9. minucie mógł objąć prowadzenie w nieco przypadkowy sposób. Piłka na skraju pola karnego spadła pod nogi Arkadiusza Pyrki, a ten chyba zamierzał dośrodkować. Zrobił to jednak na tyle mocno, że przelobował Michała Buchalika i trafił w słupek! Pięć minut później znów było bardzo groźnie, gdy defensywie urwał się Michael Ameyaw, zszedł do środka na prawą nogę i uderzył tuż nad poprzeczką. Kolejne ostrzeżenie wydał z dystansu Grzegorz Tomasiewicz. Tym razem Buchalik musiał interweniować, ale dobrze poradził sobie z tą potężną próbą.
„Niebiescy” przebudzili się dopiero w 23. minucie. Błąd popełnił Pyrka i przed szansą stanął Tomasz Wójtowicz, który nieco zawahał się przy strzale i ostatecznie tylko obił plecy obrońcy. Oprócz tej sytuacji, a także indywidualnej akcji Filipa Starzyńskiego, chorzowianie nie pokazali za wiele w ofensywie. Tradycyjnie nie unikali walki, mecz toczony był w szybkim tempie, ale piłkarskich fajerwerków brakowało. Biorąc to pod uwagę, bezbramkowy remis do przerwy należy uznać za wynik korzystny.
Po zmianie stron znów pierwsi zaatakowali pełnoprawni gospodarze, ale Ameyaw nie dokręcił piłki w światło bramki i mógł tylko zakląć pod nosem. Drużyna z Cichej 6 też szybko zdołała postraszyć przeciwnika. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę na 5. metr zgrał Daniel Szczepan, a centymetrów zabrakło Baranowskiemu. Za moment Tomasz Swędrowski przypomniał sobie, że potrafi atakować, ładnym dryblingiem zwiódł Jakuba Czerwińskiego, lecz będąc sam na sam z wychodzącym Frantiskiem Plachem niepotrzebnie szukał podaniem nieprzygotowanego do tego Szczepana, zamiast samemu strzelić na bramkę. Mecz ewidentnie się rozkręcił, w 57. minucie płaskie uderzenie oddał Tomasiewicz, a nieco zasłoniętego, więc bezradnego Buchalika od utraty gola po raz drugi tego wieczora uratował słupek!
Cały czas czekamy na gole w Gliwicach! 👊 Strzał Grzegorza Tomasiewicza wylądował tylko na słupku ❌
📺 Mecz @PiastGliwiceSA z @RuchChorzow1920 możecie oglądać w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/MFGL0TBpGu pic.twitter.com/BB7TO62Q6U
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 26, 2023
Po tym zdarzeniu trener Skrobacz dokonał pierwszych zmian, wpuszczając na boisko Patryka Sikorę oraz wracającego po urazie Wiktora Długosza. Zmienił się też obraz gry – znów więcej było typowo derbowych przepychanek niż futbolowych atrakcji. Na ostatnie dziesięć minut szansę występu otrzymali Konrad Kasolik i Kacper Skwierczyński, a w doliczonym czasie Szur. Zmiany te przeplatały starcie stojące na niezbyt wysokim poziomie. Dopiero w ostatnich sekundach poważnie sprawdzona została czujność Buchalika, który nie dał się zaskoczyć, ratując kolegom skórę.
Ostatecznie małe śląskie derby rozczarowały, choć mniej ze zdobytego punktu zadowoleni będą ustawiani w roli faworyta gliwiczanie. Ucieszy się przede wszystkim Michał Buchalik, bo to jego pierwsze czyste konto w tym sezonie, do którego wydatnie się przyczynił. Pomógł też Maciej Sadlok, który obejrzał czwartą w sezonie żółtą kartkę i będzie pauzował w spotkaniu ze Stalą Mielec.
Piast Gliwice – Ruch Chorzów 0:0
Piast:
Plach – Pyrka, Mosór, Czerwiński, Katranis – Tomasiewicz, Dziczek – Kądzior (78′ Krykun), Chrapek (69′ Kirejczyk), Ameyaw – Felix (90′ Bykowski)
Rezerwowi: Szymański – Holubek, Karbowy, Mokwa, Hateley
Trener: Aleksandar Vuković
Ruch:
Buchalik – Michalski (81′ Kasolik), Baranowski, Sadlok, Bartolewski – Feliks (61′ Długosz), Swędrowski (90+2′ Szur), Szymański, Wójtowicz (81′ Skwierczyński) – Starzyński (60′ Sikora) – Szczepan
Rezerwowi: Bielecki – Sedlak, Foszmańczyk, Steczyk
Trener: Jarosław Skrobacz
Żółte kartki: Pyrka, Chrapek, Dziczek – Michalski, Sadlok
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 7 138
Fot. Twitter Niebiescy.pl