Ruch24.pl

Beznadzieja trwa. Remis w ostatnim domowym meczu w 2023 roku

photo
Ruch Chorzów spadnie? Tych piłkarzy należy zatrzymać w Ekstraklasie. Lista najlepszych kandydatów
photo
CZAS NA SZPIL - RADOMIAK RADOM (13.05.2024)
niebiescy
Raczkowski sędzią meczu w Radomiu
niebiescy
Widzew zainteresowany Szczepanem
katowicki_sport
Mistrz Polski z Ruchem spełnił marzenie. Pomogła mu ikona Widzewa
Facebook
Twitter
Email

Ponownie nie udało się „Niebieskim” przerwanie koszmarnej serii bez wygranej. W ostatnim w tym roku meczu na Stadionie Śląskim drużyna z Cichej 6 zremisował z Zagłębiem Lubin 2:2, choć przegrywała już dwoma golami. Punkt uratowali kończącym mecz w dziesiątkę gospodarzom rezerwowi Michał Feliks i Juliusz Letniowski.

Liczba spotkań bez wygranej urosła po szalonym remisie w Krakowie do piętnastu z rzędu, a dodatkowym zmartwieniem Jana Wosia był brak pauzujących za nadmiar żółtych kartek kapitana Macieja Sadloka oraz Tomasa Podstawskiego. Kontuzjowani są natomiast Tomasz Wójtowicz i Patryk Sikora. Wobec tego do środka pola wrócił Szymon Szymański, z kolei na ławce rezerwowych znalazło się miejsce dla przywróconego z rezerw Artura Pląskowskiego. Na murawie znów nie było żadnego młodzieżowca.

Od pierwszych minut Ruch dał się zepchnąć gościom na swoją połowę, a efekt tej przewagi przyszedł dość szybko. W 9. minucie Damian Dąbrowski dośrodkował z rzutu rożnego, do piłki wyskoczył osamotniony Dawid Kurminowski i tyłem głowy precyzyjnym strzałem otworzył wynik. Napastnikowi pozazdrościł Serhij Bułeca, który także próbował pokonać Krzysztofa Kamińskiego. Ukrainiec uderzył z dystansu, ale bramkarz „na raty” wyłapał piłkę. Później chorzowianie zdołali zawiązać parę obiecujących akcji, lecz brakowało w nich konkretów.

Z powodu niekorzystnego obrotu spraw coraz większe zniecierpliwienie zaczęło dopadać kibiców 14-krotnego mistrza Polski. Doping mieszał się z gwizdami oraz oczekiwaniem lepszej gry gospodarzy. Ci potrafili dłużej utrzymać się przy piłce, co jednak nie przekładało się na okazje do wyrównania. Co ciekawe, mimo wciąż niegotowego sektora dla gości, na Stadionie Śląskim pojawiło się kilkudziesięciu fanów Zagłębia, oglądających zawody na górnej trybunie.

Kolejne fragmenty spotkania stały na niezbyt wysokim poziomie, a przede wszystkim „Niebiescy” nie sprawiali wrażenia zespołu, który lada chwila może doprowadzić do remisu. Nic dziwnego, że zbiegając na przerwę przy niekorzystnym rezultacie, usłyszeli gwizdy i buczenie.

Drugą połowę Ruch rozpoczął w nieco zmienionym składzie i ustawieniu. Na boisku pojawił się Juliusz Letniowski, zastępując Kacpra Michalskiego. Zawiódł się jednak ten, kto liczył na rychłą poprawę w grze. Wręcz przeciwnie, bo już jeden z pierwszych ataków lubinian przyniósł im drugiego gola. Lewą stroną urwał się Mateusz Wdowiak, zagrał zewnętrzną częścią stopy do Kacpra Chodyny, a ten bez trudu podwyższył prowadzenie!

W 55. minucie celny płaski strzał oddał Łukasz Moneta, lecz zbyt lekki, by zaskoczyć doświadczonego Jasmina Buricia. Bliski trafienia był natomiast Konrad Kasolik, zamykający ostrą wrzutkę Miłosza Kozaka z rzutu rożnego. Choć do bramki miał niewiele, chybił celu. Niecelnie po chwili główkował także mało widoczny tego dnia Daniel Szczepan, a w sposób łatwy dla Buricia Filip Starzyński. Widać było jednak, że piłkarze Wosia nie zamierzają jeszcze rezygnować z walki o przynajmniej jeden punkt. „Miedziowi” skupili się natomiast na pilnowaniu prowadzenia.

Wydawało się, że w 73. minucie w końcu padnie kontaktowy gol. Kozak uruchomił ze skrzydła Tomasza Swęderowskiego, ten ściął z piłką w pole karne i dostrzegł wbiegających partnerów. Niestety, ani Dominik Steczyk, ani Michał Feliks, nie zdołali oddać strzału i defensywa Zagłębia oddaliła zagrożenie. Pięć minut później udało się wreszcie zmniejszyć straty. Piłkę spod linii bocznej zacentrował Kozak, najwyżej w powietrze wzbił się Feliks i było już tylko 1:2! To rozochociło chorzowian do jeszcze większej ofensywy i w 82. minucie był już remis! Mateusz Bartolewski zagrał do niepilnowanego Juliusza Letniowskiego, a wypożyczony z Widzewa Łódź pomocnik efektownym strzałem w okienko rozgrzał zmarznięte od ujemnej temperatury trybuny „Kotła Czarownic”.

W końcowych minutach głowa zagotowała się „Szczepkowi”, który faulując na środku boiska jednego z rywali obejrzał drugą żółtą kartkę i z czerwonym kartonikiem opuścił murawę. Chwilę później trener Woś zagrał va banque, wpuszczając do gry Pląskowskiego, ale było już późno, by poszukać trzeciego trafienia. Znów więc nie udało się odnieść zwycięstwa – już szesnasty raz z rzędu!

Przed „Niebieskimi” już tylko jedno starcie w 2023 roku. Za tydzień, w niedzielę zagrają na wyjeździe z sąsiadem w tabeli – ŁKS Łódź. To jak dotąd jedyna drużyna, którą udało im się pokonać. Zagrają jednak bez wykartkowanego Szczepana.

Ruch Chorzów – Zagłębie Lubin 2:2 (0:1)
78′ Feliks, 82′ Letniowski – 9′ Kurminowski, 50′ Chodyna

Ruch:
Kamiński – Michalski (46′ Letniowski), Kasolik, Szur, Bartolewski – Kozak (90+1′ Pląskowski), Szymański, Swędrowski, Moneta (61′ Steczyk) – Starzyński (67′ Feliks) – Szczepan

Rezerwowi: Buchalik – Baranowski, Barański, Sedlak, Foszmańczyk,

Trener: Jan Woś

Zagłębie:
Burić – Grzybek, Kopacz, Ławniczak, Mata – Poletanović (72′ Makowski), Dąbrowski – Chodyna, Bułeca (76′ Mróz), Wdowiak (76′ Pieńko) – Kurminowski (90′ Woźniak)

Rezerwowi: Weirauch – Nalepa, Kłudka, Bohar, Munoz

Trener: Waldemar Fornalik

Żółte kartki: Szczepan, Szur – Chodyna, Ławniczak

Czerwona kartka: Szczepan (za dwie żółte)

Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń)

Widzów: 10 112

Fot. Ruch Chorzów

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ruch_Lech
To jeszcze nie koniec! Ruch Chorzów lepszy także od Lecha Poznań!
Pogoń_Ruch
Pogrom w Szczecinie, "Niebiescy" o krok od I ligi
Raków_Ruch
Cud pod Jasną Górą! Skazywany na pożarcie Ruch urwał punkt z Rakowem!
Ruch_piłkarze
Ruch wypunktowany w Wielkich Derbach Śląska. Wystarczyły dwa ciosy
Szczepan
Derbowe przełamanie! I to w jakim stylu!
0
Would love your thoughts, please comment.x