Do poniedziałkowego spotkania 4. kolejki PKO BP Ekstraklasy drużyna Ruchu przygotowywała się w komplecie. Obecnie żaden z zawodników nie narzeka na poważniejsze problemy zdrowotne. Nie oznacza to jednak, że chorzowianie zagrają bez strat w ludziach.
Na pewno przeciwko Warcie Poznań nie będzie mógł wystąpić Konrad Kasolik. Obrońca musi odcierpieć karę za obejrzaną w starciu z Legią Warszawa czerwoną kartkę. Stoper nie najlepiej ustawił się do górnej piłki, pozwalając Marcowi Gualowi zabrać się z nią i ruszyć w kierunku bramki. Jedynym piłkarzem, który mógł przeszkodzić Hiszpanowi w strzeleniu gola był już tylko Jakub Bielecki, więc po tym, jak Kasolik powalił rywala, sędzia Paweł Malec nie miał wyboru – musiał pokazać od razu czerwony kartonik.
Z automatu „Kasol” wypisał się więc z występu przeciwko Warcie. Po czerwonej kartce zawodnik pauzuje bowiem w najbliższym meczu, ale sankcja może zostać jeszcze wydłużona w przypadku, gdy przewinienie zostanie uznane za wyjątkowo brutalne. W tym przypadku tak nie było, dlatego 25-letni defensor odpocznie tylko w Grodzisku Wielkopolskim. Będzie to pierwszy raz od maja, gdy zabraknie go na murawie.
Później Kasolik będzie mógł wrócić do gry, ale nie jest przesądzone, że trener Jarosław Skrobacz ponownie umieści go w wyjściowej jedenastce na spotkanie z Jagiellonią Białystok w 5. kolejce. Wszystko będzie zależeć od tego, jak w poniedziałek spisze się jego zmiennik. Można przypuszczać, że będzie nim Przemysław Szur, który ostatnio musiał zadowolić się rolą rezerwowego. Teraz dostaje szansę, z której warto skorzystać.
Dobrą wiadomością dla kibiców „Niebieskich” jest powrót do zdrowia Jana Sedlaka. Czech wziął udział w mikrocyklu przygotowującym drużynę do starcia z Wartą, trenując na pełnych obrotach. Nie jest jednak przesądzone, że pojawi się w składzie już teraz. Być może nie jest jeszcze na to gotowy i najpierw będzie musiał odzyskać formę startową. Niemniej wkrótce rywalizacja w środku pola nabierze jeszcze większej skali.
Fot. Ruch Chorzów