Nie było niespodzianki w niedzielnym meczu 3. kolejki PKO BP Ekstraklasy przy Łazienkowskiej. Drużyna Legii Warszawa z zimną krwią wykorzystała liczne błędy piłkarzy Ruchu Chorzów i pokonała go 3:0. „Niebiescy” przez ponad godzinę musieli grać w osłabieniu ze względu na czerwoną kartkę.
Trener Jarosław Skrobacz zdecydował się wystawić do gry od pierwszej minuty dokładnie tę samą jedenastkę, która dziewięć dni wcześniej rozprawiła się z ŁKS Łódź. Zmiany personalne nastąpiły z kolei na ławce rezerwowych, gdzie znów zasiąść mogli niedostępni w ostatnim czasie Patryk Sikora oraz Tomasz Foszmańczyk. Na sporą rotację w składzie pozwolił sobie natomiast Kosta Runjaić. Trener gospodarzy wymienił w nim pięciu zawodników, zmęczonych grą w europejskich pucharach.
Zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami od początku Legia starała się zaatakować, narzucając swoje warunki. Pierwszy groźniejszy moment w jej grze miał miejsce w 4. minucie, gdy obol słupka uderzał król strzelców poprzedniego sezonu, jeszcze w barwach Jagiellonii Białystok, Marc Gual. Chorzowianie cierpliwie czekali na swoje szanse po kontratakach lub stałych fragmentach i właśnie ten drugi mógł nieoczekiwanie przynieść im prowadzenie. W 13. minucie rzut wolny z ostrego kąta wykonywał Filip Starzyński, dobrze podkręcając piłkę, która zaskoczyła Kacpra Tobiasza, ale odbiła się od poprzeczki!
Sześć minut później stołeczny zespół dopiął swego. Zbyt wiele miejsca zostawiono Pawłowi Wszołkowi, który rozpędził się z piłką, zagrał ją w pole karne, a tam nogę dostawić próbował Maciej Rosołek. Źle w nią jednak trafił, ale na szczęście dla legionistów podanie zamykał jeszcze Gual. Hiszpan się nie pomylił i było 1:0. W 24. minucie sytuacja Ruchu była jeszcze trudniejsza. Duży błąd w ustawieniu popełnił Konrad Kasolik, a próbując gonić uciekającego Guala zahaczył o jego nogi. Napastnik wychodził już sam na sam z Jakubem Bieleckim, więc prowadzący zawody Paweł Malec nie miał innego wyjścia, jak wyjąć z kieszeni czerwoną kartkę!
GOL! @LegiaWarszawa PROWADZI! Marc Gual z pierwszym trafieniem w tym sezonie, choć musieliśmy poczekać na interwencję VAR ⚽
📺 Mecz trwa w CANAL+ online: https://t.co/MFGL0TARQW pic.twitter.com/UZPnMxvqxA
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 6, 2023
Legia znalazła się w bardzo komfortowym położeniu, które chciała jak najszybciej przekształcić w wyższe prowadzenie. Blisko była po uderzeniu głową w wykonaniu Radowana Pankowa, ale futbolówka trafiła najpierw w słupek, później w poprzeczkę, a na końcu do rękawic Bieleckiego. Grający w dziesięciu „Niebiescy” – co oczywiste – mieli bardzo niewiele do powiedzenia, od czasu do czasu próbując wyprowadzić jakiś atak. Rywal w pełni kontrolował jednak sytuację, a do tego w 43. minucie zadał drugi cios. Niezbyt wymagający strzał oddał Jurgen Celhaka, ale podczas interwencji fatalnie pomylił się Bielecki, „wypluwając” piłkę przed siebie. Z prezentu skorzystał Tomas Pekhart i na przerwę piłkarze Skrobacza mieli już dwa gole straty.
Szybkie podwyższenie na 2:0! Pekhart dobija strzał Celhaki i @LegiaWarszawa schodzi do szatni z solidną zaliczką 🔥
📺 Druga połowa już za około kwadrans w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/MFGL0TARQW pic.twitter.com/xEs7MM3hSR
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 6, 2023
Drugą połowę legioniści mogli zacząć od trzeciego trafienia. Dośrodkowanie spod linii bocznej w wykonaniu Yuriego Ribeiro głową starał się zamknąć Rosołek, lecz piłka spadła na górną część poprzeczki i wyszła poza boisko. Na kolejną okazję do podwyższenia rezultatu „Wojskowi” czekali dziesięć minut. Wtedy nadarzyła się szansa do szybkiego wyjścia w przewadze liczebnej, na strzał, zamiast podania do Marca Guala, zdecydował się wprowadzony po przerwie Ernest Muci, lecz chybił celu.
Kolejne minuty nie przynosiły zbyt dużego zagrożenia dla bramki Jakuba Bieleckiego, warszawianie długimi fragmentami sprawiali wrażenie, jakby nie zamierzali szukać kolejnych goli za wszelką cenę. Trener Runjaić próbował dać zespołowi impuls zmianami i plan wypalił. Osiem minut po wejściu na murawę na 3:0 precyzyjnym strzałem z linii pola karnego trafił Josue.
JOSUE! Kapitan @LegiaWarszawa kapitalnie przymierzył i gospodarze prowadzą już 3:0! ⚽
📺 Mecz możecie oglądać w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/MFGL0TARQW pic.twitter.com/XCDeVEoBHJ
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 6, 2023
Kwadrans przed końcem trener Skrobacz dokonał dwóch ostatnich zmian. Do gry po jednym meczu przerwy wrócił Sikora, a z debiutu w Ekstraklasie cieszyć mógł się Kacper Skwierczyński. Do końca spotkania nie działo się już nic szczególnie interesującego, nie licząc próby Bartosza Kapustki, obronionej przez „Biela”. Ruch Chorzów był na tle wicemistrza Polski drużyną bezradną i zasłużenie przegrał. W następny poniedziałek będzie mógł odkuć się w kolejnym wyjazdowym starciu – z Wartą Poznań.
Legia Warszawa – Ruch Chorzów 3:0 (2:0)
19′ Gual, 43′ Pekhart, 68′ Josue
Legia:
Tobiasz – Pankov, Jędrzejczyk, Ribeiro – Wszołek (60′ Kun), Celhaka (60′ Slisz), Elitim (72′ Kapustka), Baku – Rosołek, Pekhart (46′ Muci), Gual (60′ Jouse)
Rezerwowi: Hładun – Augustyniak, Strzałek, Sokołowski
Trener: Kosta Runjaić
Ruch:
Bielecki – Kasolik, Sadlok, Szywacz (59′ Bartolewski) – Michalski, Swędrowski, Szymański (75′ Sikora), Wójtowicz (75′ Skwierczyński) – Starzyński (59′ Steczyk), Letniowski (29′ Szur) – Szczepan
Rezerwowi: Buchalik – Baranowski, Foszmańczyk, Feliks
Trener: Jarosław Skrobacz
Żółte kartki: Celhaka, Jędrzejczyk, Josue – Michalski, Szywacz, Sadlok
Czerwona kartka: Kasolik (za faul taktyczny)
Sędzia: Paweł Malec (Łódź)
Widzów: 25 247
Fot. Twitter Legia Warszawa