Na inaugurację sezonu, „Niebiescy” przegrali wyjazdowe spotkanie z Zagłębiem Lubin. My wracamy jeszcze na chwilę do tego spotkania, by ocenić naszych zawodników za swoją postawę w tym meczu. W naszej ocenie zastosowaliśmy szkolną skalę, od 1 do 6.
Jakub Bielecki (90 minut) – 4
Sporo działo się w środkowej części boiska, zaś jak dochodziło do strzałów, to „Bielu” sprawował się bardzo dobrze. Co prawda rywale strzelili dwie bramki, ale przy strzale Makowskiego był rykoszet, a uderzenia Kłudki nie obroniłby najlepszy bramkarz na świecie.
Kacper Michalski (90 minut) – 3
Dwoił się i troił na prawym skrzydle, jednak jego dogrania nie były idealne. Mimo wszystko dobrze blokował Bohara co finalnie przekłada się na powyższą notę.
Paweł Baranowski i Remigiusz Szywacz (90 minut) – 3
Obaj popełnili błąd przy strzale Makowskiego, po którym wpadła bramka dla Zagłębia. Obaj również złapali żółte kartki, przerywając groźnie zapowiadające się kontrataki rywali.
Maciej Sadlok (72 minuty) – 3
Fragmentami wyglądał słabo, ale na tle pozostałych obrońców widać było, że pozostały mu jeszcze automatyzmy z gry w Ekstraklasie. W sytuacji przerzutów rywali musiał ratować się faulem, za który trafił do notesu sędziego.
Wiktor Długosz (64 minuty) – 2
Zdecydowanie czegoś więcej można było się spodziewać po wypożyczonym z drużyny mistrza Polski Długoszu. Próby rozegrania piłki w większości kończyły się podaniami do Filipa Starzyńskiego. Mało gry do przodu, co z resztą zauważył trener Jarosław Skrobacz i zmienił zawodnika w 65. minucie.
Patryk Sikora (86 minut) – 4
Zdecydowanie występ pozytywny. Jak cień pilnował Dąbrowskiego, zmuszając go niejednokrotnie do niecelnych podań. Kilka razy dobrze odzyskał piłkę. Potrafił zachować chłodną głowę, gdy tego wymagała sytuacja na boisku.
Tomasz Swędrowski (64 minuty) – 3
Zagrał bardziej z konieczności, niż faktycznego zamysłu trenera Skrobacza (z chorobami zmagali się Tomasz Foszmańczyk i Jan Sedlak). „Swędro” jest pomocnikiem o bardziej ofensywnym stylu gry, zaś w meczu z „Miedziowymi” otrzymał więcej defensywnych zadań. Być może to właśnie dlatego nie wpłynął znacząco na losy meczu.
Filip Starzyński (72 minuty) – 4 PIŁKARZ MECZU
Dokładne podania, dobre rozgrywanie i rozdzielanie piłek – po prostu najlepszy na boisku! Widać było piłkarską jakość w grze Filipa, który – kiedy trzeba było – był w każdym fragmencie boiska. To po jego diagonalnym podaniu rozpoczęła się akcja bramkowa dla „Niebieskich”.
Tomasz Wójtowicz (90 minut) – 4
Przeciskał się z doświadczonymi piłkarzami Zagłębia Lubin bez żadnych skrupułów. Dobrze przyjął podanie od Starzyńskiego i dograł piłkę, po której wpadła bramka dla Ruchu. Pod koniec spotkania to on, na pełnym biegu, wrócił i uratował zespół przed utratą trzeciej bramki. Bardzo solidny występ naszego młodzieżowca.
Daniel Szczepan (90 minut) – 3
Ocena „Szczepka” zależy w dużej mierze od jego partnerów z zespołu. Nie otrzymywał dokładnych piłek, poza dwiema. Po jednej z nich wpadła bramka – finalnie samobójcza – zaś w drugiej połowie po jego uderzeniu piłka minęła słupek bramki rywala.
REZERWOWI
Michał Feliks (od 64 minuty) – 3
Zmienił Wiktora Długosza i początkowo wprowadził powiew świeżości na boisko. Z czasem jednak częściej pojawiały się faule niż składne akcje i podania do partnerów z zespołu.
Szymon Szymański (od 64 minuty) – 2
Na boisku zmienił Swędrowskiego i jak on miał zadania mocno defensywne. Mimo faktu, że cała formacja zmuszała rywala do ataków pozycyjnych, to on, razem ze Szczepanem, mógł zapobiec dojściu do piłki Kłudce. O ile Szczepan wyskoczył do rywala, to Szymański został w blokach i tylko odprowadził piłkę wzrokiem po uderzeniu rywala.
Konrad Kasolik (od 72 minuty) – 2
Zmienił Sadloka. Dwukrotnie dał się „nabrać” na ten sam drybling, tego samego piłkarza (Tornike Gaprindaszwili) w jednej akcji. Wchodził na boisko przy wyniku remisowym, by uspokoić grę z tyłu, jednak wynik końcowy znacząco obniżył notę „Kasola”.
Juliusz Letniowski (od 72 minuty) – 2
O ile Filip Starzyński wprowadzał dużo jakości i swojego doświadczenia gry w Ekstraklasie, o tyle Letniowski nie do końca odnalazł się na boisku. Nie był w stanie wygrać pojedynków główkowych, a z podań można byłoby wyliczyć więcej tych niedokładnych niż dokładnych.
Dominik Steczyk (od 86 minuty) – brak oceny
Otrzymał zbyt mało czasu, by można było ocenić jego występ.
Fot. Ruch Chorzów